Dzi艣 Dzie艅 Dziecka, wielkie 艣wi臋to,
a wi臋c z min膮 u艣miechni臋t膮
id膮 dzieci do przedszkola,
tata Marcin, mama Ola.
Ju偶 o 8.00 jest 艣niadanie,
g艂odomory biegn膮 na nie.
Potem szybko 艣piew i pr贸ba
aby wyst臋p nam si臋 uda艂.
W barwnych strojach ju偶 czekamy
na tatusi贸w oraz mamy.
Ka偶dy przez okienko zerka,
bo tak czeka膰 , wielka m臋ka.
Kiedy wszyscy si臋 zebrali
duzi oraz ca艂kiem mali,
na wyst臋pach brawo bili,
dumni ze swych Pociech byli.
Obejrzeli nasze ta艅ce
wygiba艅ce, przytula艅ce.
Us艂yszeli te偶 偶yczenia
zdrowia, szcz臋艣cia, powodzenia.
I cho膰 s艂o艅ce mocno 艣wieci,
to w kolejce sta艂y dzieci
do dmucha艅ca, tatua偶y,
do 艂owienia i kola偶y.
Na loterii ka偶de dziecko
bierze losik sw贸j z karteczk膮,
mama g艂o艣no odczytuje
co jej dziecko otrzymuje.
A偶 tu nagle wielka draka,
bo kto艣 ukrad艂 nam szczupaka,
wystarczy艂a kr贸tka chwila
i po艂o偶y艂 go na grilla.
No a potem znowu draka!
Chwyci艂 koniec liny tata,
ju偶 do niego mama leci,
skrzykn膮艂 Kuba wi臋cej dzieci .
Wi臋c po drugiej stronie panie,
silne takie nies艂ychanie,
ci膮gn膮 niby rzepk臋 srogo.
Ci膮gn膮, ci膮gn膮 i…. nie mog膮!
Wtedy inne przedszkolaki
z jednej grupy, z jednej paki,
jak nie chwyc膮 szybko lin臋:
“Poci膮gniemy albo zgin臋! ”
No i tak si臋 wyt臋偶y艂y,
偶e t臋 lin臋 napr臋偶y艂y!
I ci膮gn臋艂y, i ci膮gn臋艂y,
a偶 zwyci臋stwo osi膮gn臋艂y!
A t臋 si艂臋 dzieci mia艂y,
bo si臋 ch臋tnie cz臋stowa艂y
przepysznymi kie艂baskami,
cukierkami i ciastkami.
A na koniec grzeczne dzieci
posprz膮ta艂y wszystkie 艣mieci.
Ju偶 nie wida膰 po papierkach,
偶e kto艣 tutaj zjad艂 cukierka. 馃挭馃崿馃